Zajęcia 17 października 2025 w ramach Beyond Language zostały poświęcone Wiliamowi Szekspirowi. Było to spotkanie z tą postacią na wielu płaszczyznach: biograficznej, językowej, kulturowej, teatrologicznej i przekładoznawczej; nie typowy wykład akademicki, raczej rozmowa, która potwierdzała fakty, obalała mity, rzucała światło na wątpliwości towarzyszące postaci Stratfordczyka i jego utworom oraz wskazywała na problemy, które towarzyszą szekspirologom. Padło wiele pytań – niektóre z nich, wraz z odpowiedziami, streszczamy poniżej.

szekspir
Wiliam Shakespeare (domena publiczna)

Podobno Szekspir nigdy nie istniał…

Istnieje taki pogląd. Wywodzi się z tego, że o Stratfordczyku tak naprawdę bardzo niewiele wiadomo. W czasach, kiedy żył (przełom XVI i XVII wieku), badacze doszukali się około 100 wariantów nazwiska Shakespeare. Nie znamy dokładnej daty jego urodzin: datę 23 kwietnia 1564 ustalono na podstawie informacji o chrzcie zapisanej w księdze parafialnej, a zgodnie z tradycją dziecko podawano do chrztu trzeciego dnia po urodzeniu). Najprawdopodobniej nie był wysoko wykształconym Brytyjczykiem, otwarcie mówiono i pisano, że zna mało łaciny i jeszcze mniej greki. Rękopisy jego sztuk to również bardzo skomplikowana kwestia. Wszystko to skłania niektórych badaczy do powątpiewania w istnienie Wiliama. Musimy jednak pamiętać, że choć materiały stuprocentowo pewne są nieliczne, to jednak istnieją. Ktoś te sztuki musiał napisać.

Co jeszcze jest niepewne?

Choćby to, co pozostawił. Z 38 sztuk przynajmniej 9 (m.in. „Makbet” i „Miarka za miarkę” napisał we współpracy z innymi pisarzami – niestety nie wiemy, z kim). Nie wiemy, czy „Edward III” i „Love’s Labour’s Won” rzeczywiście zaginęły i czy rzeczywiście napisał je Szekspir. Czy był katolikiem, czy protestantem? Czy William Herbert, 3 Earl Pembroke był tylko patronem dramaturga, czy może łączyła ich również inna więź? I czy rzeczywiście imię Hamlet jest zniekształconą formą imienia Hamnet – zmarłego w 1585 roku syna Szekspira?

Czy Szekspir był w Danii?

Być może walczył jako żołnierz w Holandii około 1585 i wówczas mógł odwiedzić Królestwo Danii, a to później skutkowało osadzeniem tam akcji „Hamleta”.  Nie mamy na to niepodważalnych dowodów. Duńczycy do tej prawdy historycznej nie przywiązują szczególnej wagi. Zamek Kronborg w Helsingør wabi rzesze turystów jako zamek Hamleta, a dodatkową atrakcją tego miejsca jest pomnik – kamień nagrobny księcia. Taka świadomość realiów sięga z resztą daleko poza Danię, a nawet Europę.

Zamek Krongorg
Zamek Kronborg. Fot. Tomasz Górski
grób Hamleta
Symboliczny grób Hamleta. Fot. Tomasz Górski

A dlaczego oryginały i wydania są problematyczne?

Nie zachowało się wiele rękopisów. Nie zawsze też istniały kompletne teksty, które dramaturg przekazywał aktorom. Najczęściej każdy z nich otrzymywał tylko swoje partie: w ten sposób i teatr i autor próbowali chronić tekst przed kradzieżą i wystawieniem w innym miejscu. Należy pamiętać również, że w czasach elżbietańskich nie istniało prawo autorskie, przynajmniej takie, jak rozumiemy je współcześnie – zarabia ten teatr, który wystawia sztuki, a to, w jaki sposób wszedł w posiadanie sztuki, było drugorzędne. Teatr czy grupa aktorów mogła oczywiście mieć swojego dramaturga, który pisał tylko dla niego (jak np. Trupa Lorda Szambelana, dla której pisał Szekspir), ale teksty dostarczali również skrybowie, którzy jako widzowie spisywali słowa wypowiadane na scenie konkurencyjnych teatrów podczas przedstawienia.

Kompletne wersje sztuk bywały wydawane w formie książkowej – bez zgody autora i prawa do publikacji – jako pirackie, jak na przykład Fałszywe Folio z roku 1619. Utwory ukazywały się w również formacie Quarto – Quarto 1, Quatro 2, Quatro 3 itp. „Król Ryszard” był wydawany w tym formacie 8 razy – Q1 w 1597 a Q8 w 1634. Te wersje bardzo się od siebie różnią. Niektóre są „złe” (Bad Quatro), inne „dobre” (Good Quatro). Pierwsze Folio z 1623 roku jest już wersją poprawną, przygotowaną przez przyjaciół pisarza, zawiera 36 dzieł i jest jedynym zachowanym tekstem około 20 sztuk Williama. Ustalenie podstawy ma niebagatelny wpływ na wydanie takiego utworu w języku oryginalnym oraz w tłumaczeniu.

porównanie quatro i folio
Folio i Quarto „Hamleta”

Z jakiego oryginału powinno się tłumaczyć?

Każde wydanie jest wartościowe i zasługuje na tłumaczenie choćby dlatego, że pozwala przyjrzeć się temu, co zostało w nim zawarte, a co – w porównaniu z innymi – pominięte, przekształcone, zmienione. Trzeba też określić, dla kogo tłumaczymy i jakie jest przeznaczenie przekładu. „Hamlet” zaplanowany do wystawienia na scenie, „Hamlet” skierowany do badaczy-filologów i „Hamlet– lektura szkolna to nie będą takie same teksty.

Czyli mamy lub możemy mieć wiele różnych przekładów tego samego dramatu?

Naturalnie. Mamy obecnie 22 pełne przekłady Hamleta oraz 9 fragmentów, głownie słynnego monologu z III.I. Początek tej serii rozpoczyna anonimowe tłumaczenie z roku 1793, dla którego podstawą był przekład na francuski wykonany przez Voltaire’a, a kończy Stanisław Barańczak, który opublikował swoje tłumaczenie w roku 1990.

tekst Voltaire'a i pierwsze polskie tłumaczenie

Które tłumaczenie jest najlepsze?

Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Przyjmuje się, że Józef Paszkowski (1787–1858) przedstawił tłumaczenie kongenialne, czyli takie, które w niczym nie ustępuje oryginałowi. Niestety dziewiętnastowieczny tekst Paszkowskiego dla większości współczesnych odbiorców jest już niezrozumiały. Ten tekst się „zestarzał”. Przekład Władysława Matlakowskiego (1851–1895), również dziewiętnastowieczny, uwzględnia z kolei warianty i odmiany oryginału, a dodatkowo został poprzedzony trzystustronicowym wstępem, który zawiera cenne informacje o języku i epoce Szekspira – to wartościowy materiał dla badania filologicznego.

Józef Paszkowski
Józef Paszkowski (domena publiczna)
Władysław Matlakowski
Władysław Matlakowski (domena publiczna)

Z nowszych przekładów – propozycja Macieja Słomczyńskiego (1920-1998), jedynego jak dotąd, który przetłumaczył na polski wszystkie utwory Szekspira, do dziś cieszy się popularnością, choć konkuruje z nim wersja Stanisława Barańczaka (1946-2014), również wystawiana w teatrze i czytana jako lektura.

Barańczak i Słomczyński

Będzie kolejne tłumaczenie?

Być może. Każde pokolenie odbiorców rządzi się swoimi prawami, stawia inne cele klasykom literatury, odmiennie definiuje kanon lektur, w klasycznych utworach poszukuje nowych, nieodkrytych sensów. Jeśli nie zaspokoi swych oczekiwań, potrzeb, estetyki, to Hamlet XXI wieku może się pojawić.

Zamieszczone przez: Tomasz Górski

Projekt "Zintegrowany Program Rozwoju Uniwersytetu Wrocławskiego 2018-2022" współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Społecznego